Udane zakupy to jest to;)
Rynek, południe, ja z wiklinowym koszem i słońce = dobry nastrój, pusty portfel i kwiaty w wazonie.
No ale jakieś radości trzeba w końcu z tego życia mieć;))
Nie, żeby to była moja jedyna, ale jeśli chodzi o zakupy, to głównie te rynkowe mi ją sprawiają.
Tym bardziej mnie to cieszy, gdy wiem, że mimo wydanych pieniędzy nie straciłam ich, a wręcz przeciwnie.
Takim właśnie zakupem była maselniczka.
Widzę stół, na nim stary miedziany czajnik, obok Grundig ponoć na chodzie i lampa rodem z PRL-u, a pośród nich nie tracąc na urodzie - obiekt mojej uwagi.
-W jakiej cenie maselniczka ?
-Ta skorupa... pani kochana ...no jakieś 65 zł bym za nią chciał.
-65? (Powtórzyłam zdziwiona, przecież to Rosenthal i to w pięknym stanie!Pomyślałam sobie w duchu)
- No 65zł, wie pani, mało zniszczona, posłuży jeszcze.O i takie kwiatki ładne ma, panie lubią kwiatki.
-Za 40zł biorę ( oczywiście, warta była ceny początkowej niewątpliwie, ale jak targ to targ.)
...Po dłuższej negocjacji:
-No dobra, 50zł i bierz pani!Niech ruch jaki będzie.
I tak oto stałam się jej właścicielką. Wracam do domu, otwieram alleg.... i co widzę? 350zł ,a przecież tam tanio się kupuje.Tak więc takie zakupy lubię najbardziej, gdzie mogę cieszyć się urodą przedmiotu, kupić tanio i jeszcze mieć poczucie inwestycji;)
Przy czym pragnę zaznaczyć, że często przedmiot spękany i bez sygnatury jest mnie w stanie bardziej zachwycić ,aniżeli markowe "cudo". Nie w tym rzecz, choć tym razem jedno i drugie szło w parze.
- Maselniczka 50zł
- Nożyk do masła 25zł.
Śniadanie z bliską osobą w ich towarzystwie bezcenne ;)
P.S.Grunt, to mieć dobre usprawiedliwienie na własne uniesienie...;)
Ależ cudeńka!Uwielbiam takie rynki,ryneczki czy giełdy.Zawsze można na nich coś ciekawego i za niewielką cenę ''wygrzebać''.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecnie.
These ae both Lovely, Margaret. I hope you do not mind being called that ... your name means that in Polish and it is my sister's name: o)
OdpowiedzUsuńI will tell other bloggers about your blog, it is so chic, just like you: o)
Hugs
Co za udane zakupy. Maselniczka po prostu cudowna. Gdybym taką miała chyba zaczęłabym jeść masło... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMałgosiu
OdpowiedzUsuńrewelacyjną maselniczkę upolowałaś - za niewielkie pieniądze, a nożyk ażurowy - piękny i z klasą. Sama chętnie zjadłabym śniadanko w tak dostojnym stylu
Ja równiez uwielbiam wypady na takie ryneczki i zawsze cos mi wpadnie w oko - jak nie szmatki , to skorupki.
pozdrawiam ciepło i zycze tym samym udanego weekendu
Masz wyśmienity gust ! Cuda nad cudami wypatrzyłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaselniczka przesliczna, jestem maniakiem porcelany, więc dobrze,że koło mnie nie ma takich targów, bo pewnie z torbami przysłowiowymi bym poszła:)))Nożyk do masełka też urodziwy, oj przydałby się i u mnie:)A swoją drogą dobrze,że Twój portfel był pełen na początku:)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
piekny i udany zakup :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna ta maselniczka , emanuje z niej taki powiew delikatności i elegancji ... Nie mam niestety w zasięgu takiego targu skarbów ...bardzo żałuję bo to wielka przyjemność robić w takim miejscu zakupy ... Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńPiękności wypatrzyłaś! I jak pożytecznie spędzona sobota! Mi zazwyczaj nie chce się wyściubić nosa w sobotni poranek ;)
OdpowiedzUsuńZ takimi dodatkami... już wyobrażam sobie stylowe śniadanie ...
Pozdrawiam
Marta
Bardzo udany impulsywny zakup. Pozostaje przyłączyć się do gratulacji z udanego polowania :-)
OdpowiedzUsuńMaselniczka ładna i gratuluję "taniego" zakupu ;) ale mnie za serce ścisnął nożyk - śliczności ^^
OdpowiedzUsuńa no i piękne zdjęcia z podróży :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Małgośka, Mili- cieszę się, że nie jestem w tym osamotniona;)
OdpowiedzUsuńPauline- You are so nice,Thank You!
MarioPar- zbyt hojna dla mnie jesteś;)
Elisse- witaj w klubie maniaków:)
Bestyjeczko,Blog Niedzielny ,Maria- dzięki Wam kobitki
Nettika- zapraszam Cię na sopocki ryneczek;)
Dagesz- mnie też ściska do dziś;)
Pozdrawiam Was kochane!
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńMałgosiu-udane zakupy!Piękne rzeczy wypatrzyłas i upolowałas?Dlaczego u mnie nie ma takich targów?????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Małgosiu cudowny jest ten Twój nożyk. Jadłabym masło tonami :-)
OdpowiedzUsuńA powiedz mi gdzie i kiedy ten sopocki ryneczek, czasem bywam .... to może kiedyś się załapię jak tam takie cuda :-)
No ale najbardziej podoba mi się Twoje PS. :-) Zgrabnie ujęłaś to w słowa :-)